Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum Następne forum o Narnii Strona Główna

Forum Następne forum o Narnii Strona Główna » Ker-Paravel » Tworzymy nasze opowiadanie ;) Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 21:55, 18 Lut 2006
Brbll
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń of course ;P


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił bliżej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz Ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu Lepper, postanowił połozyć go do łóżka. Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - Aslan można by powiedzieć stał sie przez tą kwarcówkę murzynem! Powiedział że lepiej by było wrócić do Narnii, ponieważ czarne karły szykują wojnę z czerwonymi karłami o plac muchomorów, który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. Niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi), więc nie zalecieli daleko. Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:59, 18 Lut 2006
gordon148
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz Ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu Lepper, postanowił połozyć go do łóżka. Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - Aslan można by powiedzieć stał sie przez tą kwarcówkę murzynem! Powiedział że lepiej by było wrócić do Narnii, ponieważ czarne karły szykują wojnę z czerwonymi karłami o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. Niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi), więc nie zalecieli daleko. Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Siedział tam Kaspian który palił marychę i popijał siarą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:00, 18 Lut 2006
narnijczyk
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Narnii


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:02, 18 Lut 2006
gordon148
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz Ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu Lepper, postanowił połozyć go do łóżka. Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - Aslan można by powiedzieć stał sie przez tą kwarcówkę murzynem! Powiedział że lepiej by było wrócić do Narnii, ponieważ czarne karły szykują wojnę z czerwonymi karłami o plac muchomorów, który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. Niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi), więc nie zalecieli daleko. Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc. Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-Paravel, które płonęło!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:03, 18 Lut 2006
Brbll
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń of course ;P


(gordon musisz wbić się w rytm RazzRazz a ty narnijczyk co im tak pomagasz?? Razz)


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel. Które płonęło! Ale nieopodalrozłożył sie wędrowny cyrk, a ponieważ Aslan zawsze czuł że ma duszę żonglera postanowili się tu na trochę zatrzymac.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brbll dnia Sob 22:05, 18 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:04, 18 Lut 2006
narnijczyk
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Narnii


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.Które płoneło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:06, 18 Lut 2006
Brbll
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń of course ;P


LUDZIE STOP - USTALMY KOLEJNOŚĆ!!

narnijczyk - ja - gordon
PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz Ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu Lepper, postanowił połozyć go do łóżka. Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - Aslan można by powiedzieć stał sie przez tą kwarcówkę murzynem! Powiedział że lepiej by było wrócić do Narnii, ponieważ czarne karły szykują wojnę z czerwonymi karłami o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. Niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi), więc nie zalecieli daleko. Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc. Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-Paravel, które płonęło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru. Niestety był okres suszy i nie udało sie im wydusić z siebie ani kropelki wody.
Oooj. Już 2 razy. Jeszce raz, a będze musiał dać ci ostrzeżenia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 8:32, 19 Lut 2006
Pies_Yuki
Chłop

 
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z www.piotriaslan.fora.pl


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.Które płoneło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru. Niestety był okres suszy i nie udało sie im wydusić z siebie ani kropelki wody. Lecz na wszystko znajdzie sie sposób więc Aslan wezwał olbrzyma który nabrał wiadrem wode i ugasil pożar, nie wspominajać że wszyscy, którzy byli na zamku zmokli do ostatniej nitki. (Stres, korki i zaduzo wrazeń).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:07, 19 Lut 2006
Brbll
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń of course ;P


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.Które płoneło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru. Niestety był okres suszy i nie udało sie im wydusić z siebie ani kropelki wody. Lecz na wszystko znajdzie sie sposób więc Aslan wezwał olbrzyma który nabrał wiadrem wode i ugasil pożar, nie wspominajać że wszyscy, którzy byli na zamku zmokli do ostatniej nitki. (Stres, korki i zaduzo wrazeń). Kiedy już wreszcie było sucho postanowili skoczyć na frytki do McDonald'a - tak dla odprężenia i żeby uzupełnić deficyt cholesterolu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:08, 19 Lut 2006
Pies_Yuki
Chłop

 
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z www.piotriaslan.fora.pl


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.Które płoneło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru. Niestety był okres suszy i nie udało sie im wydusić z siebie ani kropelki wody. Lecz na wszystko znajdzie sie sposób więc Aslan wezwał olbrzyma który nabrał wiadrem wode i ugasil pożar, nie wspominajać że wszyscy, którzy byli na zamku zmokli do ostatniej nitki. (Stres, korki i zaduzo wrazeń). Kiedy już wreszcie było sucho postanowili skoczyć na frytki do McDonald'a - tak dla odprężenia i żeby uzupełnić deficyt cholesterolu. Okazało sie że ziś edmund miał niestrawności i wolal siedziec w WC


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:58, 19 Lut 2006
Brbll
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń of course ;P


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.Które płoneło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru. Niestety był okres suszy i nie udało sie im wydusić z siebie ani kropelki wody. Lecz na wszystko znajdzie sie sposób więc Aslan wezwał olbrzyma który nabrał wiadrem wode i ugasil pożar, nie wspominajać że wszyscy, którzy byli na zamku zmokli do ostatniej nitki. (Stres, korki i zaduzo wrazeń). Kiedy już wreszcie było sucho postanowili skoczyć na frytki do McDonald'a - tak dla odprężenia i żeby uzupełnić deficyt cholesterolu. Okazało sie że ziś edmund miał niestrawności i wolal siedziec w WC. Tak więc Edmunda zostawili w domu, a sami udali się na frytki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:59, 19 Lut 2006
gordon148
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.Które płoneło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru. Niestety był okres suszy i nie udało sie im wydusić z siebie ani kropelki wody. Lecz na wszystko znajdzie sie sposób więc Aslan wezwał olbrzyma który nabrał wiadrem wode i ugasil pożar, nie wspominajać że wszyscy, którzy byli na zamku zmokli do ostatniej nitki. (Stres, korki i zaduzo wrazeń). Kiedy już wreszcie było sucho postanowili skoczyć na frytki do McDonald'a - tak dla odprężenia i żeby uzupełnić deficyt cholesterolu. Okazało sie że ziś edmund miał niestrawności i wolal siedziec w WC. Tak więc Edmunda zostawili w domu, a sami udali się na frytki.Ale frytek zabrakło, więc zamówili zupę cebulową.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:03, 19 Lut 2006
narnijczyk
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Narnii


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.Które płoneło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru. Niestety był okres suszy i nie udało sie im wydusić z siebie ani kropelki wody. Lecz na wszystko znajdzie sie sposób więc Aslan wezwał olbrzyma który nabrał wiadrem wode i ugasil pożar, nie wspominajać że wszyscy, którzy byli na zamku zmokli do ostatniej nitki. (Stres, korki i zaduzo wrazeń). Kiedy już wreszcie było sucho postanowili skoczyć na frytki do McDonald'a - tak dla odprężenia i żeby uzupełnić deficyt cholesterolu. Okazało sie że ziś edmund miał niestrawności i wolal siedziec w WC. Tak więc Edmunda zostawili w domu, a sami udali się na frytki.Ale frytek zabrakło, więc zamówili zupę cebulową.Niestety w zupie cebulowej nie było grzanek więc złożyli reklamację.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:10, 19 Lut 2006
gordon148
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.Które płoneło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru. Niestety był okres suszy i nie udało sie im wydusić z siebie ani kropelki wody. Lecz na wszystko znajdzie sie sposób więc Aslan wezwał olbrzyma który nabrał wiadrem wode i ugasil pożar, nie wspominajać że wszyscy, którzy byli na zamku zmokli do ostatniej nitki. (Stres, korki i zaduzo wrazeń). Kiedy już wreszcie było sucho postanowili skoczyć na frytki do McDonald'a - tak dla odprężenia i żeby uzupełnić deficyt cholesterolu. Okazało sie że ziś edmund miał niestrawności i wolal siedziec w WC. Tak więc Edmunda zostawili w domu, a sami udali się na frytki.Ale frytek zabrakło, więc zamówili zupę cebulową.Niestety w zupie cebulowej nie było grzanek więc złożyli reklamację.Ale reklamacji im nie przyjeli bo nie mieli paragonu (wyrzucili).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 12:04, 20 Lut 2006
Brbll
Rycerz
Rycerz

 
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń of course ;P


PEWNEGO PIĘKNEGO, SŁONECZNEGO DNIA ASLAN WYSZEDŁ PRZED SWÓJ WIEJSKI DOMEK NA BEZLUDNEJ WYSPIE, BY SIĘ TROSZECZKĘ OPALIĆ NA SŁOŃCU. Opalając się zobaczył małe czółenko, płynące w jego kierunku. "Ryczypisk" - pomyślał Aslan. I postanowił blizej się temu przyjrzeć. Wyglądał na bardzo zmęczonego, miał poobcierane nóżki, postrzępione futerko i małe połamane wiosło. Aslan postanowił coś z tym zrobić i zaprosił do wspólnego opalania - w końcu dobra opalenizna to podstawa sukcesu. Lecz ryczypisk po długiej podróży padł Aslanowi na kolana. Aslan zawiedziony faktem, że nie może podzielić się cudem swojej kwarcówki, którą podarował mu lepper, postanowił połozyć go do łóżka.Ryczypisk zdziwił się zachowaniem Aslana. Ponieważ tak naprawdę nie chciało mu się spać, ale chciał się napić mleka... nie tylko zachowanie Aslana go zdziwiło - aslan można by powiedzieć stał sie pzrez tą kwarcówkę murzynem! Powiedzial że lepiej by bylo wrócić do Narnii, ponieważ Czarne karły szykuja wojnę z czerwonymi karłam o plac muchomorów który spodobał sie obu stronom. Ruszyli więc w drogę na oddechu Aslana. niestety Aslan miał kiepski oddech (palił a jak wiadomo palenie szkodzi ), więc nie zalecieli daleko.Na szczęście po drodze spotkali wracającego "Wędrowca do świtu". Który niestety tym razem szedł od zachodu, więc nie mógł im pomóc.Więc poprosili morskie stworzenia aby im pomogli. Po wielu godzinach podróży dojechali na Ker-paravel.Które płoneło! Poprosili więc morskie stwory o ugaszenie pożaru. Niestety był okres suszy i nie udało sie im wydusić z siebie ani kropelki wody. Lecz na wszystko znajdzie sie sposób więc Aslan wezwał olbrzyma który nabrał wiadrem wode i ugasil pożar, nie wspominajać że wszyscy, którzy byli na zamku zmokli do ostatniej nitki. (Stres, korki i zaduzo wrazeń). Kiedy już wreszcie było sucho postanowili skoczyć na frytki do McDonald'a - tak dla odprężenia i żeby uzupełnić deficyt cholesterolu. Okazało sie że ziś edmund miał niestrawności i wolal siedziec w WC. Tak więc Edmunda zostawili w domu, a sami udali się na frytki.Ale frytek zabrakło, więc zamówili zupę cebulową.Niestety w zupie cebulowej nie było grzanek więc złożyli reklamację.Ale reklamacji im nie przyjeli bo nie mieli paragonu (wyrzucili). Aslan oburzony takim obrotem sprawy postanowił pociągnąć za parę sznurków - miał w końcu znajomości.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tworzymy nasze opowiadanie ;)
  Forum Następne forum o Narnii Strona Główna » Ker-Paravel
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 2 z 3  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin